A tak to się wszystko zaczeło...

Historia tego przedsięwzięcia

zrodziła się już w latach 60. ubiegłego wieku, kiedy to w głowie młodej i energicznej kucharki zakwitło marzenie posiadania własnej piekarni. Jak to w tamtych czasach bywało, Pani Krystyna, wraz z wieloma naszymi rodakami, wyemigrowała za ocean, wiążąc swe losy z Chicago. W tej amerykańsko-polskiej aglomeracji ciężko pracowała jako szefowa kuchni w restauracji “Orbit”, a nawet mała zaszczyt przygotowywać uroczystości weselne wielkiej polskiej damy - Violetty Villas. Tymczasem w Polsce, jej dwie córki, wraz ze swoimi mężami, w sierpniu 1995 roku po raz pierwszy skosztowali chleba pod szyldem szanownej mamy - Krystyny. Jeszcze nie zdawali sobie sprawy, że przez kolejne ćwierćwiecze piekarnia ta poszerzy swoje gabaryty czterokrotnie, zostanie do niej dołączona cukiernia, przejdzie liczne modernizacje, a ich chleb opuści piec ponad 15 mln razy! Przez te ćwierć wieku oferta piekarni będzie modyfikowana, urozmaicana, ulepszana tak by każdy znalazł w niej coś dla siebie. I choć po drodze były wzloty i upadki, kłótnie i radości, choć niektórych zabrakło i wciąż nam ich brakuje, do dziś sercem Naszej piekarni pozostają dwie siostry, ale jej duszą jest ich mama.

Pani Krystyna w Chicago.

Pierwsze auto piekarni

Pierwszy upieczony chleb